(12-01-2017, 10:11 AM)Misiek94 napisał(a): Zastanawiam się czy ktoś wie jak poradzić sobie z własną beznadziejnością?
Obawiam się, że nie ma na to jednego, skutecznego rozwiązania. Każdy musi poznać siebie i znaleźć własną drogę.
(12-01-2017, 10:11 AM)Misiek94 napisał(a): Codziennie zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że nie mam zbytnio znajomych .Moja samoocena jest poniżej zera. Czy coś źle mówię ? Czy dziwnie się zachowuję?
Ten fragment to pewnie to jakiś skrót myślowy, ale na wszelki wypadek mocno podkreślę:
nie można uzależniać swojej oceny, od ilości znajomych. To nie giełda, popyt nie wpływa na wartość.
Lepiej mieć kogokolwiek, w kim ma się oparcie, niż masę ludzi, którzy spędzają z Tobą czas, a w sumie nic was nie łączy. Liczy się jakość, a nie ilość. Szukaj osób o podobnych zainteresowaniach i buduj więzi

A zanim to zrobisz, uporaj się z samą sobą. Na samoocenę nie pomogą nowi znajomi ani żaden inny czynnik zewnętrzny. Musisz się polubić, a to zaowocuje w kontaktach z ludźmi
(12-01-2017, 10:11 AM)Misiek94 napisał(a): Jak się cieszyć życiem jak składa się tylko ze szkoły i pracy.Jak wszystko jest monotonne i nudne.Jak radzić sobie z beznadziejnością życia każdego dnia?
Większość ludzi ma takie życie. Nic na to nie poradzisz, chyba że wygrasz furę pieniędzy na loterii

A póki co pracuj i rozwijaj się. Monotonność można zaakceptować albo zwalczać ją w wolnej chwili.
Tutaj popieram radę Mansura. Jeśli masz coś, co lubisz robić - po prostu to rób