Hmm...
Też się boję. Wyśmiania, tego, że ktoś może nie życzyć sobie tego, że ktoś taki jak ja chce do niej/niego zagadać. Boję się,że się zająknę, że nie będzie mogło mi nic przejść przez gardło. Serce mi bije jakby chciało wyskoczyć. Pocą mi się dłonie, mam czasem nawet takie nerwowe tiki z kącikami ust

I wstrzymuję oddech. Wtedy jest problem, bo zależy jak długo to trwa, czasem tak długo,że mi się slabo robi.

No, ale jak już zaczerpnę powietrza to nagle ''wykrzyknę'' to co chcę powiedzieć.
Myślę też o tym co chcę powiedzieć.. czy to nie jest zbyt głupie i czy nie zawracam tylko tej osobie głowy.
Wychodze jednak z założenia,że lepiej powiedzieć coś głupiego niż nic.

Oczywiście możemy trafić na kogoś kto nas wyśmieje, ale lepiej żałować ,że coś się zrobiło niż żałować,że czegoś się nie zrobiło.