28-12-2016, 01:40 AM
Kiedyś dobre 2 lata temu...byłem nad morzem i kolega zapytał mnie dlaczego łódka która była widoczna 20 minut temu nagle zniknęła no to odpowiedziałem że jest za horyzontem to dał mi lornetkę i ku mojemu zdziwieniu łódkę widziałem a w sumie nie powinienem widzieć, wytłumaczyłem to łamaniem się światła. A ostatnio poruszyłem temat przy piwku i ku mojemu zaskoczeniu jeden kolega to powiedział, że nie wierzy w kulistość Ziemi i jednoczesny obrót a wytłumaczył mi to w ten sposób, że jeżeli Ziemia jest kulą obraca się to woda pod wpływem prędkości powinna wlać się na ląd. A jak broniłem się argumentami o grawitacji i przyciąganiu ziemskim usłyszałem, że w takim razie rzeki powinny stać w miejscu
oki więc mówię mu, że przecież woda musi znaleźć ujście a poza tym broniąc kulistości i wgl przykładu z dupy mówię o tym, że rzeka płynie z punktu wyżej usytuowanego do niżej. a tu taka bomba...to woda z równika powinna przelać się na Antarktydę gdyż równik jest wyżej
jeżeli Ziemia jest elipsą. Doszedłem do wniosku, że za dużo wypił i skończyłem temat.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat. Uważacie, że w szkołach kłamią? Ja uważam, że nie bo po co mieliby to niby robić?
Ale swoją drogą np. podobno satelity krążą wokół nas a w sumie nigdy ich nie ma na tle księżyca...w sumie może są za małe by je widzieć. Ale też nie spotkałem się ze zdjęciem z satelitą w tle


A jakie jest wasze zdanie na ten temat. Uważacie, że w szkołach kłamią? Ja uważam, że nie bo po co mieliby to niby robić?
Ale swoją drogą np. podobno satelity krążą wokół nas a w sumie nigdy ich nie ma na tle księżyca...w sumie może są za małe by je widzieć. Ale też nie spotkałem się ze zdjęciem z satelitą w tle
