Mam prawie 23 lata i jestem strasznie samotna. Nie mam znajomych ani przyjaciół. Nie mam rodziców. Nigdy nie miałam chłopaka. Nikt się mną nigdy nie interesował. Mieszkam sama. Nie wchodzę z domu, nie ma po powodu. Nic nie robie ze swoim życiem od jakichś 2 lat. Mam myśli samobójcze czasami. Jak miałam 11 lat to podciełam sobie żyły ale po to żeby zwrócić na siebie uwagę.
Nie radzę sobie z dorosłym życiem. I wcześniej też. Czasami nie jadam niczego. Nie umiem robić zakupów. Nic mnie nie cieszy.
Nie mam zainteresowań. Rzucam studia. Nie nadaje się do niczego, nie potrafię niczego nawet posta napisać. Jestem brzydka i czuje się bezwartościowa. Nie mam nic do zaoferowania. Okropnie nieśmiała odkąd pamiętam. Nie mam o czym rozmawiać z ludźmi. W ogóle mam wrażenie że mnie nie lubią. Nie wiem już co robić. Rodzina o niczym nie wie albo się nie domyśla że jest tak kiepsko. Zaczęłam chodzić do psychoterapeuty ale nie wiem po co w sumie.. czy to w czymkolwiek pomaga?
Chciałabym zmienić swoje życie ale nie wiem jak, tyle razy próbowałam i nic z tego nie wychodziło. Chciałabym mieć z kim porozmawiać i żeby komuś na mnie zależało. Gdzieś wyjść. Pożalić się ze swoich problemów. Pośmiać się. Spędzać razem czas. W myślach ze sobą rozmawiam. Sama opowiadam sobie kawały i się z nich śmieje. To chyba żałosne. Ludzie z internetu są dziwni. Tacy jak ja. Nie szukam nikogo na siłę. W ogóle chyba nie szukam, ale nie wiem jak ich poznać inaczej. Nie spotkałam się nigdy z nikim z internetu.
Nie wiem co więcej napisać.
Ciekawa jestem tylko czy ktoś odpisze.
Nie radzę sobie z dorosłym życiem. I wcześniej też. Czasami nie jadam niczego. Nie umiem robić zakupów. Nic mnie nie cieszy.
Nie mam zainteresowań. Rzucam studia. Nie nadaje się do niczego, nie potrafię niczego nawet posta napisać. Jestem brzydka i czuje się bezwartościowa. Nie mam nic do zaoferowania. Okropnie nieśmiała odkąd pamiętam. Nie mam o czym rozmawiać z ludźmi. W ogóle mam wrażenie że mnie nie lubią. Nie wiem już co robić. Rodzina o niczym nie wie albo się nie domyśla że jest tak kiepsko. Zaczęłam chodzić do psychoterapeuty ale nie wiem po co w sumie.. czy to w czymkolwiek pomaga?
Chciałabym zmienić swoje życie ale nie wiem jak, tyle razy próbowałam i nic z tego nie wychodziło. Chciałabym mieć z kim porozmawiać i żeby komuś na mnie zależało. Gdzieś wyjść. Pożalić się ze swoich problemów. Pośmiać się. Spędzać razem czas. W myślach ze sobą rozmawiam. Sama opowiadam sobie kawały i się z nich śmieje. To chyba żałosne. Ludzie z internetu są dziwni. Tacy jak ja. Nie szukam nikogo na siłę. W ogóle chyba nie szukam, ale nie wiem jak ich poznać inaczej. Nie spotkałam się nigdy z nikim z internetu.
Nie wiem co więcej napisać.
Ciekawa jestem tylko czy ktoś odpisze.