Liczba postów: 872
Liczba wątków: 40
Dołączył: May 2016
Reputacja:
1,921
Czy odczuwaliście kiedyś brak jednej konkretnej osoby, której brak wywoływał w was takie poczucie pustki, że mieliście wrażenie, że nie da się go zastąpić w żaden sposób? I wszystkie inne relacje były przyćmione przez ten brak?
Liczba postów: 469
Liczba wątków: 21
Dołączył: Jan 2017
Reputacja:
780
Płeć: Inna
Województwo: Świętokrzyskie
Mam tak obecnie, jestem skłócony z konkretną osobą.
Liczba postów: 872
Liczba wątków: 40
Dołączył: May 2016
Reputacja:
1,921
I jak sobie z tym radzicie?
Jak długo to trwa?
Liczba postów: 1,048
Liczba wątków: 10
Dołączył: Nov 2014
Reputacja:
1,410
Płeć: Inna
Województwo: Dolnośląskie
Był taki okres, ponad pół roku po tym jak pewna relacja sie zakończyła. Zakończyła w sposób dosyć burzliwy. Dobijało jeszcze to ze to z mojej winy sie zakończyło...
A jak sobie radziłem... nie radziłem, dużo piłem w tamtym okresie, ale pomogły mi znajomości które miałem. Mój przyjaciel, czy osoba poznana na chwile na jakimś forum, do której pojechałem. Też wtedy zrobiłem kilka rzeczy po raz pierwszy w życiu, jak pojechanie do klubu na impreze
Liczba postów: 935
Liczba wątków: 44
Dołączył: Jun 2013
Reputacja:
438
Płeć: Kobieta
Województwo: Warmińsko-mazurskie
Zdarzało się, bywało, że samo przechodziło pod wpływem czegoś, najlepiej chyba działało towarzystwo innych i zainteresowania, zajęcie czasu czyms.
Liczba postów: 560
Liczba wątków: 41
Dołączył: Oct 2016
Reputacja:
840
Płeć: Kobieta
Województwo: Mazowieckie
Miejscowość: Warszawa
Stan cywilny: Wolna
07-03-2017, 12:04 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-03-2017, 12:05 PM przez _Magnolia_.)
Obecnie brak mi kogoś w takim sensie, że odkąd mam więcej czasu dla siebie i pomimo że staram się mieć głowę zajętą i skupiam się na rozwoju osobistym, to zaczynam odczuwać, że wszystkie dni są takie same i że to, co robię, to jest tylko dla mnie, a fajniej by było gdybym te rzeczy z kimś robiła.
Liczba postów: 872
Liczba wątków: 40
Dołączył: May 2016
Reputacja:
1,921
07-03-2017, 12:56 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-03-2017, 12:57 PM przez Lara Croft.)
Czyli trochę coś innego, bo nie dotyczy się jednej konkretnej osoby, tylko jest to niesprecyzowany jak chodzi o konkretną osobę brak. Takie coś też odczuwam, ale jednak dominujące u mnie jest to pierwsze.
Najgorsze jest wrażenie, że takiej drugiej osoby już nigdy nie spotkam. Tzn nawet innej, ale na swój własny sposób tak samo pasującej do mnie. Tyle jest ludzi na tym świecie, a wśród nich nikogo, kto by mógł, a przede wszystkim CHCIAŁ zapełnić ten brak i to jest P R Z E R A Ż A J Ą C E