Liczba postów: 22
Liczba wątków: 7
Dołączył: Sep 2017
Reputacja:
0
Płeć: Mężczyzna
Województwo: Wielkopolskie
Stan cywilny: wolny
Witam!
Mam ogromy problem. Przeprowadziłem się do nowego miasta i chodzę do nowej szkoły, nie mam tam żadnych kolegów ani koleżanek siedzę sam w ławce, na przerwach też stoję sam, czasem ktoś mnie o coś zapyta, np. która godzina? itp. bardzo mi z tym ciężko, chyba mam depresję. Jestem dość miernym uczniem ponieważ mam zaległość, nie lubię angielskiego i matematyki. Nie chcę iść do szkoły, rodzice każą mi chodzić. Proszę o pomoc i jeżeli ktoś takie posiada to o opisywanie swoich podobnych historii.
Liczba postów: 555
Liczba wątków: 8
Dołączył: May 2016
Reputacja:
1,688
Płeć: Mężczyzna
Województwo: Mazowieckie
Stan cywilny: nie szukam
Zaległości w nauce są doskonałym pretekstem do zagadania do dosłownie każdego z klasy.
Liczba postów: 1,103
Liczba wątków: 22
Dołączył: Apr 2016
Reputacja:
2,451
Płeć: Inna
Województwo: Kujawsko-pomorskie
Miejscowość: Miasto
Stan cywilny: Nie szukam.
16-09-2017, 19:01 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-09-2017, 20:20 PM przez anja.)
Dobra...,nie mogłam się powstrzymać -też lubię Agathę Christie, a Poirot zalicza się do moich ulubionych bohaterów literackich.
-Zagadaj do kogoś z klasy, może razem byście się pouczyli. Byłoby wam raźniej.
-Spróbuj też poobserwowac czy w klasie nie ma kogoś, kto też byłby samotny i nieco odizolowany. Za gadaj do takiej osoby.
-Pogadaj z wychowawcą i opowiedz mu o swoim problemie.
-Spróbuj się przełamać i po prostu zagadać do osób również z innych klas. Kto powiedział, że musisz się ograniczać do swojej?
-Kółka zainteresowań. Może tam znajdziesz osoby o podobnych zainteresowaniach.
Przede wszystkim zacznij już. Nie jutro. Nie pojutrze. Zanim zaczniesz bać się jeszcze bardziej, jeszcze mocniej przejmować. Zanim nie zamkniesz się na ludzi całkiem.
Liczba postów: 299
Liczba wątków: 3
Dołączył: Sep 2016
Reputacja:
360
Płeć: Mężczyzna
Województwo: Lubelskie
Ja mimo wszystko nie przekreślałbym matematyki. Nauczyciele w szkołach nie potrafią jej uczyć niestety, a jest to dziedzina która uczy myślenia, rozwiązywania problemów i tak powinna być rozumiana. Nie jako wzory do wykucia na pamięć. Spróbuj mimo wszystko zmienić podejście do matematyki, starać się zrozumieć. Na pewno w życiu się przydaje.
Tak jak napisał Silent uczysz się dla siebie a nie dla rodziców, nauczycieli, etc. Chcesz w przyszłości być odbierany jako osoba inteligentna, mieć otwarte drzwi do wielu zawodów? Czy wolisz być na starcie skreślony przez brak elementarnej wiedzy i zamknąć sobie możliwości rozwoju?
Liczba postów: 1,103
Liczba wątków: 22
Dołączył: Apr 2016
Reputacja:
2,451
Płeć: Inna
Województwo: Kujawsko-pomorskie
Miejscowość: Miasto
Stan cywilny: Nie szukam.
Nauczyciel nauczycielowi nie równy. Wiadomo, jak wszędzie można trafić na prawdziwą "perłę" , kogoś, kto faktycznie ma swoiste powołanie do takiej pracy. Ale to nie częste, niestety.
Korepetycje, sama nie chciałam ich. Ale wiem, że pomagają. Pod waruniemożliwia, że osoba ich udzielająca jest empatyczna i bez skłonności do wyśmiewanym się z innych, zniecierpliwiania się przy opornych i umiejaca poradzić sobielizna z cudzym stresem. Bo ten w "chronienia wiedzy" na pewno nie pomaga.