04-08-2017, 20:16 PM
Hej. Chyba musze tu coś o sobie napisać, więc... Jestem Intro. Mam 23 lata, męża, kota i najlepszego przyjaciela, z którym utrzymuję kontakt głównie dlatego, że nie szuka go na siłę i nie zrażają go miesiące ciszy między nami.
Zarejestrowałam się na forum, bo... I to jest jeden z powodów. Zawsze kilkanaście razy zastanawiam się, zanim coś powiem lub napiszę. To utrudnia mi choćby pisanie z kimkolwiek, bo ludzie odbierają mnie jako osobę dość gburowatą, choć w rzeczywistości podobno po dłuższym czasie wychodzi ze mnie poczucie humoru i całkiem niezły towarzysz. Problem tkwi w tym, że zanim "przełamię lody", większość osób rezygnuje z dalszej znajomości.
Kiedyś bardzo było po mnie widac nieśmiałość. Teraz, po długiej walce ze sobą, jestem w stanie choćby porozmawiać z ekspedientem i zapanować nad chęcią ucieczki. Sporo w tym wkładu mojego męża, który sam pcha mnie w stresowe sytuacje. Po takim opisie sama się dziwię, że facet jeszcze ze mną wytrzymuje.
Ufff, dobrze było to z siebie wyrzucić.
A więc... Witam wszystkich? Jestem w tym beznadziejna.
Zarejestrowałam się na forum, bo... I to jest jeden z powodów. Zawsze kilkanaście razy zastanawiam się, zanim coś powiem lub napiszę. To utrudnia mi choćby pisanie z kimkolwiek, bo ludzie odbierają mnie jako osobę dość gburowatą, choć w rzeczywistości podobno po dłuższym czasie wychodzi ze mnie poczucie humoru i całkiem niezły towarzysz. Problem tkwi w tym, że zanim "przełamię lody", większość osób rezygnuje z dalszej znajomości.
Kiedyś bardzo było po mnie widac nieśmiałość. Teraz, po długiej walce ze sobą, jestem w stanie choćby porozmawiać z ekspedientem i zapanować nad chęcią ucieczki. Sporo w tym wkładu mojego męża, który sam pcha mnie w stresowe sytuacje. Po takim opisie sama się dziwię, że facet jeszcze ze mną wytrzymuje.
Ufff, dobrze było to z siebie wyrzucić.
A więc... Witam wszystkich? Jestem w tym beznadziejna.