13-01-2019, 15:48 PM
Chciałbym poruszyć temat akceptacji własnych uczuć.
Ponieważ jest to forum o nieśmiałości, podejrzewam że nieśmiałość jest mocno powiązana z brakiem akceptacji siebie. Pytanie, czy żeby pracować nad jakimkolwiek aspektem swojego życia trzeba wpierw zaakceptować siebie i to co się czuje do ludzi żeby zacząć czynić jakieś zmiany. Nie chodzi już o samą nieśmiałość, tylko ogólnie w celu budowania własnej wartości. Czy wyrażanie własnych uczuć zgodnie z własnym sumieniem i tym co czuje się do kogoś, to jest złość, poczucie wykorzystania itp. Czy to jest właściwa według Was droga. Bo często mam wrażenie że negowanie, zastanawianie i podważanie tego co w danej chwili się czuje czy nie działa destrukcyjnie na poczucie własnej wartości.
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Ponieważ jest to forum o nieśmiałości, podejrzewam że nieśmiałość jest mocno powiązana z brakiem akceptacji siebie. Pytanie, czy żeby pracować nad jakimkolwiek aspektem swojego życia trzeba wpierw zaakceptować siebie i to co się czuje do ludzi żeby zacząć czynić jakieś zmiany. Nie chodzi już o samą nieśmiałość, tylko ogólnie w celu budowania własnej wartości. Czy wyrażanie własnych uczuć zgodnie z własnym sumieniem i tym co czuje się do kogoś, to jest złość, poczucie wykorzystania itp. Czy to jest właściwa według Was droga. Bo często mam wrażenie że negowanie, zastanawianie i podważanie tego co w danej chwili się czuje czy nie działa destrukcyjnie na poczucie własnej wartości.
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka