02-10-2018, 23:18 PM
Witajcie,
dopiero co trafiłam na to forum. Szukałam pomocy w internecie, odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i tak znalazłam się tutaj. Przebywam obecnie na wymianie w dość małym mieście w Niemczech. Nie jest to standardowy Erasmus, a bardziej współpraca dwóch uniwerków. Jestem osobą nieśmiała, spokojną, ale na studiach w Polsce (wyjazd do innego miasta) nie miałam większych problemów. Poznałam parę osób z którymi się trzymałam i ogółem oprócz nauki spędzałam miło czas. Wypad do kina, kawiarni czy oglądanie razem filmów przy winku. Ale tutaj.. obecnie jestem przerażona. I wściekła na siebie, na to jaka jestem. Przyjechałam z dwiema znajomymi. Jedna odnalazła się w nowym towarzystwie bez problemów, druga nie czuje potrzeby integracji. A ja? Ja czuje że uciekają mi naprawdę fajne chwilę. Naprawdę zaczynam żałować że się na to zdecydowałam, ale obecnie jest "po ptakach". Zmarnuję ten czas jak nic. Pewnie będę jedyną studentką, która wróci z Erasmusa z depresją. Nie potrafię rozmawiać z obcymi ludźmi, nie mam pojęcia co powiedzieć. I jeszcze język. Właśnie wróciłam z ogniska i jestem sobą mega rozczarowana. Patrzyłam na ludzi i im zazdrościłam. Wszyscy świetnie się bawili, wyglądali jakby znali się od wieków. Nie robili nic wielkiego, po prostu gadali, niektórzy śpiewali i tańczyli a ja im zazdrościłam. Czuje że jest to strasznie żałosne..
dopiero co trafiłam na to forum. Szukałam pomocy w internecie, odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i tak znalazłam się tutaj. Przebywam obecnie na wymianie w dość małym mieście w Niemczech. Nie jest to standardowy Erasmus, a bardziej współpraca dwóch uniwerków. Jestem osobą nieśmiała, spokojną, ale na studiach w Polsce (wyjazd do innego miasta) nie miałam większych problemów. Poznałam parę osób z którymi się trzymałam i ogółem oprócz nauki spędzałam miło czas. Wypad do kina, kawiarni czy oglądanie razem filmów przy winku. Ale tutaj.. obecnie jestem przerażona. I wściekła na siebie, na to jaka jestem. Przyjechałam z dwiema znajomymi. Jedna odnalazła się w nowym towarzystwie bez problemów, druga nie czuje potrzeby integracji. A ja? Ja czuje że uciekają mi naprawdę fajne chwilę. Naprawdę zaczynam żałować że się na to zdecydowałam, ale obecnie jest "po ptakach". Zmarnuję ten czas jak nic. Pewnie będę jedyną studentką, która wróci z Erasmusa z depresją. Nie potrafię rozmawiać z obcymi ludźmi, nie mam pojęcia co powiedzieć. I jeszcze język. Właśnie wróciłam z ogniska i jestem sobą mega rozczarowana. Patrzyłam na ludzi i im zazdrościłam. Wszyscy świetnie się bawili, wyglądali jakby znali się od wieków. Nie robili nic wielkiego, po prostu gadali, niektórzy śpiewali i tańczyli a ja im zazdrościłam. Czuje że jest to strasznie żałosne..